- Dzieci, do naszej klasy doszedł nowy uczeń - Fabian Nowicki, liczę na waszą gościnność. Niech ktoś z was oprowadzi go po szkolę na dużej przerwie. Mam nadzieję że w razie problemów będziecie gotowi mu pomóc - Pani Malicka wyszła z klasy delikatnie się uśmiechając. Fabian w tym czasie usiadł obok Daniela. Wysokiego bruneta który właśnie bazgrał coś na niewielkiej kartce.
- Siema starty, co piszesz? - zapytał Fabian i wziął mu kartkę spod nosa.
- Zostaw to! - krzyknął Daniel jednak Fabian nic sobie z tego nie zrobił i zaczął czytać na głos:
" Śmierć?
A co to w ogóle znaczy?
Czy boli?
Czy może nadejść w każdej chwili?
Dlaczego nie można się z niej wyleczyć?
Po co nas męczy?
Odbiera to co kochamy
To....
O co dbamy.
Każdego ta przykrość spotka.."
Fabian zaczął się głośno śmiać. - Co to jest? Haha, nie mów mi, że ty to napisałeś. Daniel cały się trząsł. W dodatku zrobił się czerwony na twarzy. - Co ci do tego? Oddawaj - krzyknął po raz kolejny ale Daniel odwrócił kartkę i przeczytał głośno kolejny urywek:
" Lekarzem duszy
Jest uczucie - wszystko uleczy.
Kiedy się człowiek zawieruszy,
W marnym losie człowieczym.
Miłość jak balsam działa.
Lecz tylko ta odwzajemniona.
Dwa serca i dwa ciała,
Dusza czuje się uleczona "
Fabian po raz kolejny wybuchnął śmiechem. Cała klasa była skupiona teraz właśnie na nich. Pani od polskiego właśnie weszła do klasy - Co tu się dzieje?! - wykrzyknęła już w progu. - Chłopcze jak ci na imię? - spojrzała pytającym wzrokiem na nowego który w tym czasie oddawał Danielowi kartkę.
- Fabian. Fabian Nowicki proszę pani.
Chłopak usiadł luźno na ławce,a ręce włożył do kieszeni. Pani spojrzała na niego z pogardą.
- Wyjmij te ręce z kieszeni i usiądź jak człowiek - powiedziała ostrym i mało przyjaznym tonem patrząc mu prosto w oczy i wymachując palcem wskazującym.
- Mogę siedzieć jak mi się podoba - odparł uśmiechając się łobuzersko. Ma cudowny uśmiech- pomyślała Monika.
- Nie, nie możesz. Potrzeba odrobinę kultury chłopcze. Albo usiądziesz tak jak ci każę i wyjmiesz książki na ławkę albo wyjdziesz z klasy i wpiszę ci nieobecność.
Fabian podwinął rękawy swojej szarej bluzy, założył torbę na ramię i wyszedł głośno zamykając drzwi. Klasa zaczęła się głośno śmiać ale od zaprzestała widząc złość na twarzy nauczycielki. Daniel nie ukrywał swojej radości a Monika dalej chichotała pod nosem, a Aneta napisała sms-a do swojego kuzyna "Wracaj tu, rodzice zwalą wszystko na mnie!"
~ Emilia.
świetne opowiadanie ;) trochę za krótkie, ale i tak super ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie, świetnie piszesz oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńdziękuję!
Usuńsuper opowiadanie
OdpowiedzUsuń