poniedziałek, 22 lipca 2013

Rozdział III

- Dzieci, do naszej klasy doszedł nowy uczeń - Fabian Nowicki, liczę na waszą gościnność. Niech ktoś z was oprowadzi go po szkolę na dużej przerwie. Mam nadzieję że w razie problemów będziecie gotowi mu pomóc - Pani Malicka wyszła z klasy delikatnie się uśmiechając. Fabian w tym czasie usiadł obok Daniela. Wysokiego bruneta który właśnie bazgrał coś na niewielkiej kartce. 
- Siema starty, co piszesz? - zapytał Fabian i wziął mu kartkę spod nosa.
- Zostaw to! - krzyknął Daniel jednak Fabian nic sobie z tego nie zrobił i zaczął czytać na głos: 
" Śmierć? 
A co to w ogóle znaczy?
Czy boli? 
Czy może nadejść w każdej chwili? 
Dlaczego nie można się z niej wyleczyć? 
Po co nas męczy? 
Odbiera to co kochamy 
To....
O co dbamy. 
Każdego ta przykrość spotka.."

Fabian zaczął się głośno śmiać. - Co to jest? Haha, nie mów mi, że ty to napisałeś. Daniel cały się trząsł. W dodatku zrobił się czerwony na twarzy. - Co ci do tego? Oddawaj - krzyknął po raz kolejny ale Daniel odwrócił kartkę i przeczytał głośno kolejny urywek:

Lekarzem duszy 
Jest uczucie - wszystko uleczy. 
Kiedy się człowiek zawieruszy, 
W marnym losie człowieczym. 

Miłość jak balsam działa. 
Lecz tylko ta odwzajemniona. 
Dwa serca i dwa ciała, 

Dusza czuje się uleczona "

Fabian po raz kolejny wybuchnął śmiechem. Cała klasa była skupiona teraz właśnie na nich. Pani od polskiego właśnie weszła do klasy - Co tu się dzieje?! - wykrzyknęła już w progu. - Chłopcze jak ci na imię? - spojrzała pytającym wzrokiem na nowego który w tym czasie oddawał Danielowi kartkę. 
- Fabian. Fabian Nowicki proszę pani.
Chłopak usiadł luźno na ławce,a ręce włożył do kieszeni. Pani spojrzała na niego z pogardą. 
- Wyjmij te ręce z kieszeni i usiądź jak człowiek - powiedziała ostrym i mało przyjaznym  tonem patrząc mu prosto w oczy i wymachując palcem wskazującym.
- Mogę siedzieć jak mi się podoba - odparł uśmiechając się łobuzersko. Ma cudowny uśmiech- pomyślała Monika.
- Nie, nie możesz. Potrzeba odrobinę kultury chłopcze. Albo usiądziesz tak jak ci każę i wyjmiesz książki na ławkę albo wyjdziesz z klasy i wpiszę ci nieobecność.
Fabian podwinął rękawy swojej szarej bluzy, założył torbę na ramię i wyszedł głośno zamykając drzwi. Klasa zaczęła się głośno śmiać ale od zaprzestała widząc złość na twarzy nauczycielki. Daniel nie ukrywał swojej radości a Monika dalej chichotała pod nosem, a Aneta napisała sms-a do swojego kuzyna "Wracaj tu, rodzice zwalą wszystko na mnie!"
~ Emilia.

4 komentarze:

Każdy komentarz jest motywacją do napisania kolejnego rozdziału.
Zaobserwuj,powiadom nas o tym, a na pewno się odwdzięczymy.